Mam na imię Mateusz. Przyszedłem na świat na początku wakacji – 07.07.2013.
Urodziłem się z przykurczami palców u rączek oraz wrodzoną wadą kończyn dolnych tzw. stopy końsko-szpotawe, które nieleczone prowadzą do kalectwa. Na szczęście moi rodzice walczą o moje zdrowie od pierwszych dni mojego życia: gipsy na nóżkach, podcinanie ścięgien Achillesa, specjalistyczne buty z szynką, rehabilitacje to przygody mojego młodego życia. Bardzo się ucieszyłem, gdy mając 3,5 roku wreszcie mogłem przejść samodzielnie parę kroków. Nie umiem jeszcze skakać i biegać, więc wciąż potrzebuję kosztownych rehabilitacji.
W maju 2016 r. stwierdzono u mnie kolejną dziwną chorobę – autyzm. Nie umiem jeszcze mówić, więc uczę się posługiwać obrazkami Makatona i gestów rączkami, aby móc porozmawiać z mamą i tatą. Nie bardzo wiem co to jest za choroba, ale potrzebuje wielu zajęć z: psychologiem, psychiatrą, oligofrenopedagogiem logopedą, zajęć z terapii sensorycznej, muzykoterapii, dogoterapii, hipoterapii, rehabilitacji na basenie i wielu innych. Mam także podwyższony próg bólu. Niedługo będę przechodził badania genetyczne.
Poza tym jestem wesołym, zwyczajnym dzieckiem i wiem, że rodzice bardzo mnie kochają i wierzą, że będę zdrowy… a ja im ufam.